sobota, 28 lipca 2012

LIFTING ...

Na strychu przez przypadek znalazłam zegar , ciężki , mosiężny , pociemniały , brzydki  ... prezent ślubny ... "wiekowy" bo ma 24 lata ... w ogóle zapomniałam że takowy posiadam ... miałam wyrzucić ale pomyślałam że może jeszcze da się coś z nim zrobić ... no i zrobiłam ... być może nie ma się czym zachwycać ... ale zostanie jeszcze chwilę w moim domu ... 
 zapomniałam zrobić zdjęcie przed liftingiem ... jak przypomniałam sobie o fotce nie pomalowany został tylko spód i taka też jest fotka ...to tak dla porównania co było ...









 Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję że mnie odwiedzacie :*

10 komentarzy:

  1. Zegar wygląda niesamowicie jak z bajki

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie pasuje do pozostałych przedmiotów :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zegar po liftingu jest nie do poznania. Świetnie się wkomponował do Twojego mieszkania.Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. zdecydowanie zyska na urodzie i pięknie pasuje do latarenki i aniołów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie poznałabym Cię w avatarku :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. hahaaa.... Elis ... ja też po liftingu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę,że kącik zapełnia się co raz piękniejszymi cudeńkami:)Super!!!Znów tchnęłaś nowe życie w zapomniany przedmiot:)Uwielbiam to!!!A ten Anioł stojący jest boski i jestem pod jego wielkim urokiem :)))Buziak:*
    Ps.Faktycznie na nowym zdjęciu również nie "zatrybiłam" od razu,że to Ty:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zegar po przemianie śliczny :) Ja też nie przepadam za mosiężnymi ozdobami , ale jak widać jest na to rada :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudeńka :)
    zegar ... no proszę ! nie do poznania !
    ale mnie w oczko ta latarenka wpadła :) ... uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

Serdeczne dzięki za dobre słowo :D