Klosz zakupiony jeszcze zimą ... odleżał swoje i doczekał się metamorfozy ... odmiana była konieczna bo wiało od niego tandetą ... w nowej szacie wygląda o wiele lepiej ...
klosz , koronka , klej i końcówka od starego karnisza ...
w nowej odsłonie ... pomalowany na szaro ...
mój letni kącik kawowo czytelniczy ...
na długie zimowe wieczory ... leżakuje naleweczka z truskawek ...
Serdecznie pozdrawiam :)
ach, jak pięknie! Moje dzieci powiedziałyby, że "zenczantowałaś" ten klosz(patrz- ulepszyłaś:-)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńNiesamowita przemiana. Warto było się za niego wziąć bo wygląda o niebo lepiej:))) no i kącik bardzo miły:)))
OdpowiedzUsuńklosz wyszedł faktycznie rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńKlosz teraz wygląda pięknie :) Kącik czytelniczy z pewnością zachęca do spędzania w nim czasu. Dziękuję, że mi przypomniałaś o tym, że nalewki robić - czas zacząć !!! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńW życiu by mi nie przyszło do głowy żeby zmieniać tak banalną rzecz. Tym bardziej, że w różu podobał mi się. Ale jak zobaczyłam przemianę oniemiałam. Klosz nabrał charakteru i elegancji. Chylę czoła.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł kosz po metamorfozie jest piękny.
OdpowiedzUsuńKlosiki znane masowo lubiane....To chyba muszę wpaść na kawusię....Pozdrawiam .....
OdpowiedzUsuńświetna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńMój blog Ma i Bla
Poluje na taki klosz juz jakis czas i sklepy, w ktorych bywam nie maja takich wynalazkow
OdpowiedzUsuńWow! Ale go dopieściłaś! Teraz wygląda zjawiskowo! Też chcę taki! :) pozdrowionka Dora
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi sie taki :) Ale u mnie takiego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPiękny klosik, bardzo mi się podoba efekt końcowy, zmiana koloru również wyszła na dobre, pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza klosza rewelacja, wygląda pięknie. Taki i mi by się przydał, bo często jemy na tarasie, a much i innych latających stworów jest mnóstwo :))
OdpowiedzUsuńŚlicznie masz na tarasie :))
Klosz prezentuje się pięknie. Super pomysł, idealne wykonanie. Jednym słowem: BRAWO! Pozdrawiam. Marta
OdpowiedzUsuń