Coś mnie wzięło na wspominki ... odgrzebuje stare wpisy ... ojjj ... dłubałam w masie solnej namiętnie i tak jakoś poszła w zapomnienie ... torcik poczyniłam na urodziny pewnej osóbki ...och jaka byłam z niego dumna że wyszedł tak jak sobie go wymyśliłam ...
Pozdrawiam serdecznie ... dziękuję za odwiedziny i miłe wpisy :) buziaki :*
Wyszedł superancki ..i te kolory taskie żywe piękne ..lubię takie
OdpowiedzUsuńOch Agatko pamietam ten tprcik , był cudny , zainspirowałas mnie wtedy z tymi guziczkami i zrobiłam swoje dla ramki od Zuzy :) w takich chwilach tęknie za Twoimi aniołkami i cudami z masy :)
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!
OdpowiedzUsuńNiezwykły pomysł i niezwykły tort. Super.
OdpowiedzUsuńAle cudo!:)
OdpowiedzUsuńRewelacja!!!
OdpowiedzUsuńRewelacja :D
OdpowiedzUsuńAle superaśny!
OdpowiedzUsuńfantastyczny:)
OdpowiedzUsuńWspaniały ten torcik, nawet przed pomalowaniem wyglądał pieknie:)
OdpowiedzUsuńjest genialny !
OdpowiedzUsuńno cudne :D a jakie pomysłowe.. :)))
OdpowiedzUsuńPamiętam go, pamiętam ... szczękę z podłogi zbierałam, kiedy go zobaczyłam :)))
OdpowiedzUsuńCudeńko ulepiłaś !!! Zazdraszam obdarowanej osóbce, oj, zazdraszczam :)
Buziole kochana :)
Och... nie wiem, czy wobec takiego dzieła można jeszcze trochę słodkości dodać? po prostu bajer z przytupem :)
OdpowiedzUsuń