pani zamawiająca prosiła o kolor granatowy ...
nie pasowało mi to za bardzo ...
przecież byłby za ciemny ... za smutny dla takiego malucha ...
zrobiłam po swojemu ...
skrzat akrobata :D
od czerwonego skrzata zaczęła się moja szyciowa przygoda ...
kolesie :D
skrzat odebrany ...
bardzo się podobał ...
moja intuicja mnie nie zawiodła ...
coś do ucha :D
Ściskam Was mocno :)
Buziaki :*
Fajny jest, a te uszy prześmieszne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńfantastyczny:))) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńAgatko dobrze mieć taką intuicje:))) Skrzacik super-fajny,świetnie dobrane kolory...szkoda ,że nie mam trzech lat;)
OdpowiedzUsuńTeż zwróciłam uwagę na fajne uszy:)))świetne kolesie:)))oba:))
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie,też zwróciłam uwagę na to ,że niektóre mamy zamiast otaczać dzieci pastelowymi miłymi kolorami używają czerni,ciemnych zieleni i innych kolorów mrocznych:))
Jaki on jest fajny ;))Najbardziej podoba mi się jego poza na pierwszym zdjęciu;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie dobrałas kolory.Ja zawsze mam z tym największy problem;(
Do twarzy mu w tym błękicie :)
OdpowiedzUsuńUchole ma super ,w ogóle przystojniak z niego :)
OdpowiedzUsuńAgatko - skrzacik przesłodki i bardzo dobrze zrobiłaś, że kolorkami sama porządziłaś -
OdpowiedzUsuńwyszło czadowo ! Ach ... taki przytulas to nie tylko 3-letnie dziecko zachwyci !!! Wiem, co mówię (piszę), bo sama tej radości doświadczyłam, kiedy skrzacik od Elis do mnie przyleciał !:))))
Buziole kochana :)
Jaki sympatyczny skrzacik :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńEmanuje taka słodycz i fantastyczna bajka, że ciężko się oderwać. Skrzacik bajeczny, ale wszystkie inne także. Cudeńka.
Pozdrawiam
Edyta
http://sztukaspodstrzechy.blogspot.com