Ach ten fartuch ... uszyty też na prezent powędrował razem z sobowtórem ... pomyślałam sobie co tam taki fartuch ... bułka z masłem ... formę zrobiłam od swojego ... w życiu nie przypuszczałam że mnie tak umęczy ... kiedy skończyłam byłam wykończona i szczerze przyznam że wolę uszyć lalkę :)
a niby taki prosty ...
a to miał być kwiatek ... taki gałganek wyszedł ... a nie kwiatek ...
spotkałam margerytki w różowym kolorze ...
nie mogłam się im oprzeć ...
i jeszcze te maleństwa uwodzą swoim zapachem ...
po domu unosi się zapach świeżo upieczonego chleba ...
swoją drogą już nie wyobrażam sobie innego niż domowy ...
przetestowałam kilka przepisów i w końcu metodą prób i błędów piekę według swojego ... pszenno żytni na zakwasie ... dodaję siemię lniane i żurawinę ...
Pozdrawiam cieplutko :)
Buziaki :*
Mistrzu Tildowy aż mi się nie chce wierzyć,że z fartuchem miałaś problem jak szyjesz takie cudne ubranka dla lalek:))))ale czasem coś co wygląda proste,proste nie jest:))aż do mnie zapachniało chlebem:))różowe ...też bym przygarnęła:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBożenko ja mistrz ... o matko daleko mi do mistrza :) ale dziękuję bardzo :*
UsuńPięknie wygląda ! Chlebek też fantastycznie wygląda ,chyba z razową mąką :-)))
OdpowiedzUsuńMąka żytnia i pszenna z pełnego przemiału :) bez razowej :)
UsuńAgatko, naprawdę warto było. A chlebusiem narobiłaś apetytu, czas przygotować zakwas. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńDanusiu dziękuję :)
Usuńfartuch jest prześliczny:))
OdpowiedzUsuńGosiu dziękuję :)
UsuńAle za to jaki efekt :) Wart Twych męczarni :)
OdpowiedzUsuńŚliczny Agatko :)
Uch....jak ja kocham konwalie <3
Chlebek wygląda smakowicie,wierzę że jest pyszny ;)
Pozdrawiam serdecznie :)***
Fartuch wyszedł śliczny, taki słodki i elegancki za razem :) Nie mogę uwierzyć, że sprawił Ci tyle kłopotu bo w końcu Tildy są o wiele trudniejsze.
OdpowiedzUsuńKonwalie uwielbiam, też pachną w bukiecie w moim pokoju, a na widok takiego domowego chlebka aż mi ślinka cieknie-pyszności :)
Pozdrawiam cieplutko :)))
Que bonito el delantal y la bandeja, besos
OdpowiedzUsuńFartuszek cudniasty....kwiaty piękne i pachnące a chlebek....mniam już czuję jak pysznie smakuje,buziaki przesyłam:)))
OdpowiedzUsuńśliczny fartuch :)
OdpowiedzUsuńfartuch cudny, a jeśli chodzi o szycie - wiem coś o tym :-) też kiedyś szylam i też myślałam że zwariuję, choć wydawał mi się taki prosty.
OdpowiedzUsuńJejku, jak można piec chleb .... i po co, jak w sklepie świeżutki :-)))))) Może i jest różnica, ale wolę nie próbować ;-)))
Fartuszek przecudowny Agatko ! Jestem nim zachwycona !!!
OdpowiedzUsuńTaki on słodki ... ach cudne kolorki ma !
Kwiatuszki Twoje ... aż milusio popatrzeć !
A chlebuś ... i ja bakcyla chwyciłam i piekę i piekę !
Becia oszalała ... hi hi !
Buziolki :)