Między gęsią a gęsią ... kolejna się szyje ... dla odmiany powstała kokoszka ... taka kurza gospocha w fartuchu ... bardzo przyjemnie się szyło nawet nie wiem kiedy i była gotowa ... taki mały świąteczny akcencik ...
Bardzo dziękuję za to że zaglądacie do mnie i zostawiacie bardzo motywujące komentarze :)
Serdecznie pozdrawiam :D
Buźka :*
Taka śliczna, wiosenna wyszła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRozkoszna kokoszka w sam raz na świąteczny stół i wiosenne klimaty :) Śliczna Ci wyszła :)))
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taki sam materiał w kropeczki, bardzo lubiłam z niego korzystać, niestety skończył się :(
Pozdrawiam serdecznie :)))
dziękuję :)
UsuńCudowna Pani Kurka:) Słodka i gotowa do upiększania świątecznego stołu. A co to za małe jajeczka w tle?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Ania
dziękuję :) a jajeczka kupione gotowce :)
UsuńKokoszka słodka i bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńAgatko twoje "szmacianki" są przepiękne ...zachwycam się niezmiennie
OdpowiedzUsuńQue bonita, bsos
OdpowiedzUsuńAgato kurka bardzo słodka,fajnie dobrane kolorki...u Ciebie już bardzo świątecznie,pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńcudowna! z takim ogonem jeszcze nie widziałam!
OdpowiedzUsuńwszystko idealne... dopieszczone, dosmakowane... :)
OdpowiedzUsuń,,nawet nie wiem kiedy i była gotowa,, ... DOBIŁAŚ MNIE TYM TEKSTEM !
OdpowiedzUsuńJa zdrowie tracę siadając przy maszynie, a Ty ... rachu-ciachu i gotowe i to jak gotowe !
Cudna ta Twoja kokoszka :))) No gospocha z niej, że ho ho !
Ach joooooooooooooooooooo ... tylko pozazdrościć zdolnych łapek !
Buziammmmmmmmmmm kochana :)
Kurkę widziałam ,ale miałam wolne od blogowania,więc nic nie komentowałam;)
OdpowiedzUsuńTy dorobiłas jej świetny fartuszek i przez to jest niepowtarzalna;)